niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 28

Rozdział zabrany do poprawy, wróci, gdy będzie gotowy.

10 komentarzy:

  1. Myślę, że Harry będzie zaskoczony ale po chwili wachania się zgodzi, w końcu Kocha Toma i mu ufa. Dobrze, że Tom już nie gniewa się na Harrego a przynajmniej nie jest dla Pottera niemiły. Drops to stary manipulator, mam nadzieje, że Harry więcej nie podda się jego ,,dobroduszności''

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa jak Harry zareaguje na plan Toma, ale jestem pewna że się zgodzi.
    Coraz bardziej nie podoba mi się Dumbledore w Twoim opowiadaniu.
    Chce mieć wszystkich pod kontrolą ale nie do końca mu się to udaje.
    Ciesze się również że Tom stwierdził w końcu iż był za ostry dla wybrańca.
    W końcu się kochają a to najważniejsze.

    p.s.
    dziękuje że mnie powiadamiasz bo mimo iż mam Cię w Obserwowanych to nie pokazała się wiadomość o nowym rozdziale;)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. No rozdział jest dłuższy ;)
    Choć nie spodobało mi się to, że będzie mniej rozdziałów. Co ja wtedy będę czytać? ;p
    Tom miał świetny sen ;) w końcu przejął się Potterem i nawet uświadomił sobie, że to z Draco, to nie była nawet żadna zdrada! Długo mu to zajęło i do tego Harry przez niego tyle łez wylał.
    Voldemort jest kochany i podły na swój sposób, ale po tym rozdziale Dumbledore jest o wiele gorszy.
    Och, jak ja nie cierpię tego starego manipulatora...
    Riddle chce połączyć rdzenie? Czy to jest bezpieczne?
    Ciekawe jak to będzie funkcjonować. Dwie osoby dzielące magię będą silniejsze czy jeden będzie osłabiał drugiego? Poza tym czy można to cofnąć, wracając ponownie do swojego pierwotnego rdzenia? Będzie on wtedy bez zmian?
    Kurcze, mam tyle pytań, bo to dość ciekawe i fascynujące za razem ;p
    Pozdrawiam i do następnej notki ;)
    Sylwia Slytherin ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj trafiłam na to opowiadanie i bardzo mi się spodobało. Tom jest ukazany w bardzo realistyczny sposób, jak mało gdzie. Nie stracił tej części siebie, która uczyniła go Vldemortem, ale i widać, ze targająnim wątpliwości.... coś się zmienia, mimo, ze on sam nie jest w stanie tego zaakceptować. Harry jak dla mnie trochę zbyt szybko uległ uczuciu i miłości. Zapomniał o tylu latach, śmierci najbliższych, rodziców...całym bólu i cierpieniu. Średnio mi to pasuje, ale ok. Już nic się z tym nie zrobi. W tym artykule nie pasowało mi nazwanie Dumbledora "panem". Bardziej naturalnie brzmialoby Dyrektor Dumbledore, lub Profesor Dmbledore, a nie Pan Dumbledore..ale to szczegół.
    Bardzo podobał mi się sen Toma i to jego przerażenie. Fajnie napisane i ciekawy sposó ukazani bohatera, jego wnetrza. Czyli jednak facet ma serce ;) i nie chce skrzywdzić chłopca.

    pisz dalej. Nich wena wróci i pozwoli tworzyć wiele cudownych momentów.
    Pozdrawiam,Gosia

    P.S. Czy zamierzasz za niedługo opisać jakaś gorącą scenę łóżkową? :) z niecierpliwością na takową czekam xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Mariposo, naprawdę wolę, kiedy Tom dba o swoje w trochę inny sposób. I ten rozdział właśnie taki fajny sposób pokazywał. Ten sen. I dobrze, że mu się to śniło. Może wreszcie przestanie tak traktować Harry'ego. Przez niego pół nocy przepłakał. Głupi Tom.
    Ale wiesz co, te jego rozterki były nawet zabawne. Coś czuję, że Czarny Pan wpadł we własne sidła. Chciał, żeby Harry się od niego uzależnił, a tu wygląda na to, że jest to obustronne.
    Dumbledore, a niech się potknie o swoją brodę i złamie kark. Stary dziad! Albo niech umrze przez zadławienie cytrynowymi dropsami, albo przez uduszenie własną brodą podczas snu. Zresztą nie ważne w jaki sposób, niech po prostu zniknie.
    Ja też się cieszę, że Tom wrócił. Harry teraz znowu będzie spał u niego i będzie się dużo dobrego działo, jeśli wiesz, co mam na myśli, prawda?
    I zastanawiam się jeszcze, co Harry powie o tym planie Toma. Mam nadzieję, że nie będzie krzyczał.
    Wiesz, to był chyba jeden z twoich najlepszych rozdziałów. Tom był uczuciowy, ale nadal był Tomem. A Harry był Harrym, dokładnie takim, jakim zawsze go sobie wyobrażałam, impulsywnym, emocjonalnym nastolatkiem.
    Weny życzę,
    Seya.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby tradycji stało się zadość, jeszcze jeden komentarz ode mnie. Mam nadzieję, ze mój komentarz dał ci 'niezłego kopa' i kolejny rozdział pojawi się w ekspresowym tempie.xd

      Usuń
  6. hmm troszkę dramatyczny był ten sen Toma, chociaż jednak miał w sobie nutkę uroku, chociaż na miejscu Harrego nie 'wybaczyłabym mu nawet tego', tylko posłała do diabła !
    Ot co! Bardzo dobrze, że Riddle zrozumiał wreszcie ze młody go nie zdradził, prędzej była to niezręczna sytuacja ;) Noo i zakończenie rozdzialiku też genialne : połączenie rdzeni .. zgodzi się na to ? Jak to wpłynie na ich zycie i magię, którą będą ze sobą dzielić ?
    Dodaj szybciutko rozdział bo nie mam co robić - kostkę skręciłam - 4 tygodnie w szynie, i to jeszcze w wakacje ! no masakra jakaś... zlituj się, nie mam co z sobą zrobić :) !

    OdpowiedzUsuń
  7. [Minimalnie się rozpisałam, więc komentarz leci w częściach. - PM.]
    [Część pierwsza.]

    Okej, przeczytałam, wypadałoby skomentować. Będę odnosiła się głównie do całości tekstu, bo nigdy wcześniej tutaj jeszcze niczego u ciebie nie komentowałam, a to w końcu HP/TMR, więc grzechem byłoby nie zrobienie tego :).

    Od początku. Pierwsze, co rzuca się w oczy po wejściu na bloga, jest jego szata. I muszę powiedzieć, że jest bardzo ładna. Zachęca do zapoznania się z tekstem. Od razu widać także, że będzie to relacja męsko-męska, a zatem osoby, które ich nie lubią, od razu wiedzą, że nie jest to coś, co chciałyby przeczytać. Organizacja bloga też jest bardzo dobra - jedyne zastrzeżenie, jakie mam, to że w zakładce "spis treści" nie ma wszystkich opublikowanych rozdziałów. Popraw to :).

    Dobra, w końcu dochodzimy do treści. Za ciekawy pomysł uważam wspólne uwięzienie i torturowanie Harry'ego i Voldemorta. Bardzo dobrze stworzyłaś tym jakieś podłoże do nawiązania relacji. Zwłaszcza, że wybrałaś sobie tą trudniejszą opcję, w której Tom nie jest tylko Tomem, ale też Czarnym Panem i bohaterowie spotykają się po tym, jak Tom zabił rodzinę Harry'ego (bo zdecydowanie o wiele łatwiej pisze się o Tomie, który jeszcze nie zamordował rodziców Pottera). W ogóle cieszę się, że Voldemort zostaje u ciebie Voldemortem. Że nagle, w przypływie jakiś wielkich, niezrozumianych uczuć, nie przestaje zabijać i nie porzuca dorobku całego swojego życia. Wprawdzie bardzo wyraźnie oddzielasz Voldemorta od Toma, co nie zmienia jednak faktu, że to wciąż ta sama osoba. Mam tylko nadzieję, że pociągniesz to w stronę Harry'ego, który akceptuje, że Tom nie jest miłym, pluszowym zwierzaczkiem, a mimo wszystko chociaż po części masowym mordercą. Nie mówię, aby zaakceptował wszystko, ale, cholera!, uwielbiam niebezpiecznego Toma. Całkowita łagodność po prostu nie pasuje do jego postaci. Dlatego właśnie mam nadzieję, że ostatecznie skierujesz osobowość Toma na coś pomiędzy Tomem a Voldemortem. Zresztą, Tom to tak niesamowicie pełna potencjału postać. Można wykreować ją na tysiące sposobów, które będą pasowały. Trzeba jednak pamiętać, aby Tom pozostał Tomem, Voldemortem. Cieszę się, że chylisz się ku zaborczemu Tomowi, bo takiego uwielbiam. Zresztą, Tom, tak samo jak Voldemort, to szalenie zaborcza postać, do której ta zaborczość naprawdę absolutnie pasuje. Nie wyobrażam sobie Voldemorta - Czarnego Pana! - bez tej zaborczości. Zwłaszcza, kiedy kreuje jakiś związek - biorąc pod uwagę, że Voldemort raczej nie ma w zwyczaju się z nikim wiązać, to kiedy już to robi, to musi, po prostu musi być niesamowicie zaborczy. Mam nadzieję, że pomimo przysięgi Harry'ego, wciąż będziemy mogli zaobserwować u ciebie ataki zaborczości Toma :).

    OdpowiedzUsuń
  8. [Część druga.]

    Rozdziały są lepsze i gorsze, ale ogólnie nazwałabym je interesującymi i oceniła pozytywnie. Nie zwracałam jakieś wielkiej uwagi na to, aby wychwytywać błędy w tekście, ale prócz jakichś pojedynczych, naprawdę pojedynczych, żadne nie rzuciły mi się w oczy. Tekst czytało się naprawdę płynnie, zatem gratuluję becie wykonania świetnej roboty (tak, tak, autorce oczywiście też :)). Jak mówiłam, nie za bardzo skupiałam się na tym, aby szukać błędów, ale nie przypominam sobie, bym natknęła się na źle odmienione nazwisko - a to jest naprawdę bardzo duża pochwała. Jest bardzo, bardzo niewiele tekstów, w których nazwiska odmieniane są w sposób prawidłowy. A ty nie wpadłaś w pułapkę najczęściej popełnianych błędów - poprawnie odmieniłaś "Riddle'em", "Riddle'u" (tak, naprawdę wiele osób wydaje się mieć problemy z odmianę nazwiska Riddle), "Dumbledore'em".

    Polecam jeszcze uważanie na wygląd notek. Powyższa jest bardzo ładna - ma odpowiedni rozmiar czcionki, odstępy pomiędzy akapitami. Jest tak, jak być powinno. Wcześniej były z tym różnie, a uwierz mi, jeżeli coś jest zapisane tak, jak powyżej, to naprawdę łatwiej się to odbiera :). Nie ma się wrażenia, że ma się przed sobą wielką "ścianę" tekstu.

    Okej, wystarczy tego komentarza, chyba i tak się za bardzo rozpisałam. To na koniec powiem tylko krótko, że z chęcią przeczytam kolejne rozdziały.

    Pozdrawiam ciepło,
    Panna Mi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    choć Tom nie okazuje to mu jednak zależy na Harrym, ten jego koszmar był straszny, czyżby chciał połączyć ich moce razem...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń